GWOLI WYJAŚNIENIA

Jej! Dopiero co założyłam tego bloga, a już muszę Wam się z czegoś tłumaczyć!
Na początku "powiem", że ten blog ma mieć pozytywny i radosny wydźwięk z nutką szaleństwa. Nie jesteśmy pesymistkami, ani nic z tych rzeczy, chociaż wygląd naszego bloga, a przynajmniej niektóre części mogą na to wskazywać. Właśnie dlatego piszę ten post.


Zacznę od tytułu
Pewnie jak już wiecie Chorzowianki (my) chodzą do SŁOWAKA - od naszego patrona Juliusza Słowackiego. Wieszcz Polski raczył zostawić po sobie utwór, zwany "Testamentem moim" (wiem, wiem nasz blog promieniuje pozytywną energią). Właśnie w tym tekście, który jest również hymnem naszej szkoły, znajduje się fragment:

"Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi."

W ten oto sposób chciałyśmy powiązać nasze życie - szkołę i ten kurs - film.
Cooo? Film? Już Wam wyjaśniam: Czy nie jest tak, że po każdym z nas zostanie jakiś ślad, a tym bardziej po reżyserach, producentach, aktorach... i wszystkich innych osobach związanych z filmem. Spójrzcie na przykład na takich braci Lumière - pionierów kinematografii albo Georgesa Mélièsa- ojca montażu, Charliego Chaplina, czy nawet Marilyn Monroe. Znacie ich, chociaż żyli i umarli w poprzednim wieku - ZOSTAWILI ŚLAD.

Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię głębokie myśli :)

Pewnie jak już zauważyliście, w nagłówku mamy coś jeszcze:
Patrząc od lewej - jest to właśnie Juliusz Słowacki - patron naszej szkoły. Dalej mamy logo Filmoteki Szkolnej. Akcja! A na samym końcu cytat. Przypuszczam, że przekonacie się o tym nie raz: mam małą słabość do cytatów, w sumie od niedawna, ale jednak. Tę ostatnią część postaram się zmieniać co jakiś czas, podobnie jak tło. Chociaż nie miałabym nic przeciwko, gdyby święta trwały przez cały rok, a Mikołaj przychodził raz na miesiąc, może częściej.

OK, już po krzyku. Mam nadzieję, że przetrawicie to jakoś.

Dla Was Chorzowianki i Bananowy Mus :)

Ach zapomniałabym - czasem będziemy się podpisywać... jakoś... dziwnie... chyba...